Tłumaczenie Protokołu ugody z dnia 23.3.1900 r.
Spisany w C.k. Bezirkhauptmanschaft Bielitz (w starostwie w Bielsku)
Obecni:
- Starosta – Moritz Mienzil.
- Nadleśniczy w Bielsku - Hugon Nossek, reprezentant J.M. księcia Sułkowskiego, legitymujący się pisemnym Pełnomocnictwem mec. Targaniego.
- Ks. Jan Budny, proboszcz z Międzyrzecza, reprezentujący Komitet Budowy nowego kościoła w Mazańcowicach.
- Maciej Kominek, Andrzej Donocik i Andrzej Homa – przedstawiciele Zarządu Gminy Mazańcowice.
Wyjaśnienia ad meritum:
Sąd w Bonn, wyrokiem ubezwłasnowolnił (finansowo) księcia J. M. Sułkowskiego (za zadłużenia) i na pełnomocników wyznaczył adwokata Stefana Targani z Aradu oraz mecenasa Lothara z Łańcuta. Nadleśniczy Hugon Nossek miał prawo reprezentowania i działania w imieniu Stefana Targaniego.
Przedmiot do ugody – książę J. M. Sułkowski, jako kolator, ma obowiązek wnieść subwencję na budowę nowego kościoła w Mazańcowicach.
Po zapoznaniu się z całością sprawy, Hugon Nossek został wezwany do złożenia oświadczenia w powyższej sprawie. Tenże zadeklarował chęć dokonania wpłaty na tę budowę w kwocie 3.000 guldenów, 6.000 koron austr. w 3 ratach.
W dyskusji członkowie Zarządu Gminy zgodzili się z reprezentantem księcia, zaś ks. Budny orzekł, iż w zasadzie nie wnosi sprzeciwu. Wobec tego przystąpiono do ustalenia rat. I tak kolator zobowiązuje się zapłacić w terminie do:
15.5.1900 r. – kwotę 2.000 koron
15.11.1900 r. - kwotę 2.000 koron
15.2.1901 r. - kwotę 2.000 koron, czyli razem 6.000 koron, na pokrycie częściowych kosztów budowanego kościoła i jego wewnętrznego wystroju. Dodatkowo książę zrzeka się prawa do wykorzystania jakiegokolwiek materiału z rozbieranego starego kościoła drewnianego w Mazańcowicach. Na tym protokół zakończono.
Podpisy złożyli: Moritz, Mienzil, starosta, Hugo Nossek, reprezentant księcia, ks. Jan Budny, Maciej Kominek, Andrzej Donocik i Andrzej Homa.
Jak z tego wynika, Komitet miał nie lada orzech do zgryzienia, by móc pokryć koszty budowy. Z nastaniem wiosny przystąpiono do dalszych prac budowlanych, dążąc do tego, by w następnym roku można było oddać nowy kościół dla wiernych. Cieśle kończyli przygotowanie więźby i zabierali się do krycia dachu. Prace murarskie pod wysoką wieżą też postępowały do przodu. Konstruktor szczęśliwie pomyślał, by ten dom Boży posiadał wysoką wieżę, dzięki której nawet przy położeniu w dolinie będzie widoczny z daleka.
10 czerwca 1900 r. przy pięknej pogodzie do Bielska zawitał niecodzienny gość: kardynał Jerzy Kopp. Po uroczystym powitaniu przez wojsko, cały magistrat bielski i tłumy ludzi kard. Jerzy Kopp bryczką udał się na bierzmowanie do Rudzicy. Po drodze, bardzo serdecznie witany, zjawił się na placu budowy naszego kościoła. Po dokonaniu przeglądu całej budowy złożył hojną ofiarę pieniężną na dalsze prace – widocznie był kontent z postępu robót. Otoczony honorową banderią konną odjechał do Rudzicy. Zapisy podają, że w następnym dniu odwiedził jeszcze Bronów i Czechowice.
W tym samym roku, ale już w październiku, odbyło się poświęcenie nowego dzwonu, którego dokonał ksiądz proboszcz Józef Budny. Dwa inne dzwony niewielkiej wartości zabrano ze starego kościoła.
Źródła:
Zbiory archiwalne w Katowicach;
„Gwiazdka Cieszyńska”, R. 1901;
Świadectwa mieszkańców